niedziela, 4 października 2015

Nowy koktajl i "budyń" :)

   Witajcie! Dziś zapraszam Was na kolejny wpis z zakresu zdrowego odżywiania, gotowania i zdrowego stylu życia. Jak pamiętacie pisałam już o wspaniałościach samodzielnie wyprodukowanych soków, smoothie i koktajli, jeśli nie, zerknijcie tutaj. Po raz kolejny chciałabym Was gorąco (choć na dworze bywa już raczej zimno) zachęcić do przyrządzenia bomby witaminowo-odżywczej. Poniżej znajdziecie przepis na koktajl i "budyń", które ostatnio wymyśliłam. Zapraszam do kuchni, niech blender pójdzie w ruch! :)

   Od poniedziałku byliśmy z Mężem na zmodyfikowanej powtórce diety wg wskazań Haylie Pomroy. Zmodyfikowanej, gdyż przez dwie fazy trzymaliśmy się kurczowo tylko trzech zasad: 
  • nie jeść tłuszczów (z wyjątkiem tych pochodzących z chudego mięsa - indyk, wołowina, kurczak), 
  • w II fazie ograniczyć do minimum spożycie węglowodanów (ze względu na wytężoną pracę umysłową dopuściliśmy po 1,5 łyżki mąki owsianej dziennie na osobę) oraz
  • nie jeść zakazanych przez Pomroy produktów (m. in. skrobiowych: bananów, ziemniaków, kukurydzy, cukru itd. - odsyłam do książki lub bloga Ewy). 
   Dlaczego tak? Nasz metabolizm jest ok, ale czasami trzeba go podkręcić, żeby był lepszy. Już w drugim dniu odczułam lekkość, która teraz się tylko umacnia. Wygłodziliśmy nasze organizmy przez 4 dni bez tłuszczów i dziś jest ten dzień, kiedy wreszcie dostarczymy im zdrowych tłuszczów - wyobrażacie sobie ich radość? Impreza w trzewiach, normalnie! ;) 
   Dlaczego o tym wszystkim piszę? Otóż z tych zmodyfikowanych doświadczeń powstały nowe smoothie, które mnie osobiście bardzo zasmakowały. Przez "przypadek" wyszło z blendera też coś, co bardzo mnie zaskoczyło i rozochociło - uwielbiam budyń, a rezygnując z większości przetworów mlecznych dawno go nie jadłam (oczywiście mam na myśli domowy budyń, a nie ten kupny proszek!). Sama nie wiem skąd to moje zaskoczenie - przecież od dawna używam mąki owsianej jako zagęszczacza do sosów czy zup... A teraz już to, na co czekacie - przepisy!

"Budyń" malinowo-buraczany
  • dostałam tanie maliny mrożone i postanowiłam je wykorzystać dla zdrowia - zasypałam je ksylitolem i zaczekałam aż się same rozmrożą puszczając sok, wymieszałam i chwilę podgotowałam - do budyniu wykorzystałam ok. 6-8 łyżek takiej "konfitury",
  • 2-4 łyżki mąki owsianej,
  • ok. 300 ml gorącej wody,
  • 1 ugotowany, obrany i przekrojony na pół burak (można dostać gotowane i obrane w jednym z popularnych marketów),
  • kilka listków melisy lub mięty (do środka i do ozdoby).
  1. Do blendera wrzucamy mąkę owsianą i zalewamy gorącą wodą. Włączamy blender na średnią moc i mieszamy ok. 10-15 sekund. Zostawiamy na 2-3 minuty w spokoju.
  2. W tym czasie kroimy burak i odsączamy maliny z soku (dzięki temu konsystencja będzie gęstsza). Dodajemy je do owsianego kleiku razem z listkami melisy/mięty. Włączamy blender na program do robienia smoothie lub regulujemy tak, by ładnie napowietrzył nam miksturę - ok. 1,5 minuty.
  3. Wlewamy do szerokich kubków, miseczek lub pucharków, ozdabiamy listkiem melisy lub mięty i zajadamy ciepły ze smakiem.
Naprawdę byłam zaskoczona budyniową konsystencją naszego smoothie, a jednocześnie zachwycona, bo czegoś tak dobrego już bardzo dawno nie jadłam. "Budyń" powinien być robiony na gorącej wodzie, dlatego że dzięki wysokiej temperaturze i wysokim obrotom, na których pracuje blender robi nam się kleik, a nie zwykła mieszanina mąki z wodą.  

Koktajl malinowo-jabłkowo-gruszkowy na mleku z nerkowców
Oj, tak, nasze organizmy czekały na ten cudowny, zdrowy tłuszcz z orzechów!
  • "konfitura" z mrożonych malin (j. w.) - najlepiej jeszcze ciepła,
  • słodko-kwaśne jabłko bez gniazda nasiennego (u nas "deserowe"), pokrojone na ćwiartki,
  •  gruszka bez ogonka i "końcówki", przekrojona na pół,
  •  3 łyżki mąki owsianej,
  • 400 ml ciepłego mleka z nerkowców (w zimne poranki mam ochotę na ciepłe smoothie i koktajle, by się trochę rozgrzać),
  • ok. 100 ml wody.
  1.  Ciepłe mleko z nerkowców wlewamy do blendera, wrzucamy maliny, pokrojone gruszkę i jabłko oraz mąkę owsianą.
  2. Włączamy blender na program do robienia smoothie lub
    regulujemy tak, by ładnie napowietrzył nam miksturę - ok. 1,5 minuty.
  3. Według uznania dolewamy wodę, by uzyskać odpowiednią dla siebie konsystencję.
  4. Wlewamy do ulubionego kubka lub szklanki i delektujemy się lekko maślanym, aksamitnym smakiem pysznego, odżywczego koktajlu. 
Wciąż rozpływam się na wspomnienie tego porannego cuda, bo zostało nam jeszcze po porcji na podwieczorek! :)
Pozdrawiam serdecznie! :) Hania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj! Cieszy mnie, że chcesz się tu wypowiedzieć. Pamiętaj proszę o zachowaniu zgodnym z netykietą i poprawnością języka, w którym piszesz. Blog jest moderowany, a wszystkie niezgodne z zasadami komentarze zostaną usunięte. Dziękuję i zapraszam ponownie!