piątek, 18 września 2015

Domowy, delikatny podpiwek bez chmielu

 
Fot. Hania - 1000 pomysłów na...

   No, to czas na przepis! Chciałam go wrzucić wczoraj (24.09), ale niestety mi się nie udało, więc nadrabiam dzisiaj. Podpiwek poznałam kilka lat temu, podczas pierwszej wizyty w rodzinnym domu, mojego obecnego Męża :)
U nas w rodzinie nigdy nie było tradycji picia, ani robienia podpiwka, więc w ogóle nie znałam jego smaku. Teść robi z gotowej mieszanki, którą czasem można jeszcze spotkać w sklepach, ale lepiej "umieszać" samemu i wiedzieć dokładnie co tam jest :) Tego lata trafiliśmy na podpiwek i kwas chlebowy w markecie, i się zaczęło! Musiałam wiedzieć jak się to robi! Dla centusiów: przeliczcie ile zaoszczędzicie robiąc podpiwek samodzielnie! ;)

   Może jeszcze kilka słów o podpiwku i przepisie. Receptura nie jest tajna, ponieważ lubię się dzielić tym, co dobre i wypróbowane :) Tym bardziej, jeśli komuś oprócz mnie także sprawi to przyjemność. Moja Mama bywając na imieninach u koleżanek zawsze uważnie słuchała, co smacznego ugotowały i skrzętnie zbierała przepisy. Czasami zapisane znajdowały po prostu kolejne miejsce w zeszycie, innym razem były tyle razy zrobione, że napisy bladły, kartka żółkła i była poplamiona brudnymi paluchami - te przepisy są najcenniejsze! Byłoby cudownie, gdyby przepis na podpiwek zagościł w Waszych książkach kucharskich i głowach na długi, długi czas i choć pewnie mało kto ma jeszcze ręcznie pisane książki kucharskie (ja mam przepiśnik!), to zachęcam do wrzucenia do folderu "Moje ulubione przysmaki" :) 
   Podpiwek jest napojem gazowanym z minimalną zawartością alkoholu. Skąd alkohol? To informacja tylko dla zupełnie początkujących - drożdże fermentują, a fermentacja ta jest fermentacją alkoholową. Jest to taki sam proces, jak podczas robienia ciasta drożdżowego, tylko w tym przypadku otrzymujemy napój, a nie placek, ponieważ nie dodajemy mąki. Po więcej informacji odsyłam np. na blog Marleny. Przepisów na podpiwek znajdziecie wiele, ale nie wiem czy gdzieś widziałam już wersję bez chmielu. Warto spróbować, ponieważ jest delikatniejsza (nie ma takiej intensywnej goryczy, której osobiście nie lubię w piwie), nadaje się dla całej rodziny, jest lepszy od kupnego i innych (paskudnych z resztą!) napojów gazowanych. 

Domowy, delikatny podpiwek bez chmielu wg Hani
Fot. Hania - 1000 pomysłów na...
  • 5 litrów wody,
  • 80 g kawy zbożowej np. "Kujawianka" - nie może być rozpuszczalna (instant),
  • 2-3 g (dokładnie tyle ani miligrama więcej! to ważne!) drożdży piekarskich, takich jak do placka,
  • 200-300 g cukru (drożdże trzeba nakarmić białym cukrem, ku mojemu smutkowi ksylitol im niestety nie smakuje, ale na 5 litrów wody to nie jest dużo),
  • sok z połówki cytryny (z miąższem), ewentualnie pół łyżeczki kwasku cytrynowego, ale nie polecam ze względu na wątpliwe wartości zdrowotne tego drugiego,
  • cynamon (ok. pół łyżeczki), goździki (kilka sztuk), rodzynki (kilkanaście, koniecznie niesiarkowane! - można pominąć, ale dają ciekawy smaczek),
  • dokładna waga kuchenna (to ważne, szczególnie przy drożdżach),
  • duży garnek,
  • rondelek,
  • lejek,
  • nieduże sitko,
  • drewniana lub plastikowa/teflonowa łyżka,
  • chochelka/nabierka,
  • szklanka/kubek,
  • 8-9 ciemnych, plastikowych butelek (my używamy tych po podpiwku/kwasie chlebowym/świeżym soku z marketu, ważne żeby plastik był dość gruby, a nie cienki, jak w butelkach po wodzie) o pojemności 750 ml lub 1 litr.

  1. Do dużego garnka wlewamy wodę (najlepiej zagotowaną wcześniej w czajniku - stracimy mniej czasu na jej podgrzewanie na kuchence), dodajemy kawę, mieszamy i doprowadzamy do wrzenia (ostrożnie, bo lubi kipieć!). Zmniejszamy "ogień" tak, żeby się tylko pyrkotało. Dodajemy cynamon, goździki i rodzynki.
  2. W tym samym czasie karmelizujemy połowę cukru. Wrzucamy na dno płaskiego rondelka i mieszając od czasu do czasu prażymy do zbrązowienia. Gdy zacznie się robić skorupa i będzie intensywanie pachnieć natychmiast zdejmujemy z kuchenki, by nie przypalić. Do gorącego karmelu natychmiast dodajemy kilka łyżek roztworu kawowego z garnka i rozprowadzamy mieszając, aż do rozpuszczenia się karmelu - powstanie nam syrop karmelowo-kawowy (po zredukowaniu wody byłby gęsty jak sos, ale nie o to chodzi). Wlewamy go do garnka z kawą. 
  3. Przestajemy gotować roztwór kawowo-karmelowy. Zostawiamy do lekkiego przestudzenia - możemy trochę odlać do osobnej szklanki lub kubka. Studzimy. Gdy przestygnie (ma być ciepły, ale nie może parzyć), do około szklanki roztworu dodajemy pozostały cukier i rozpuszczamy w tym drożdże, mieszając drewnianą łyżką (drożdże bardzo słabo lub wcale reagują z metalem, więc nie używamy metalowych naczyń i sztućców). Zostawiamy na około 5 minut w spokoju. Po tym czasie wlewamy roztwór drożdży do garnka z kawowo-karmelową miksturą i mieszamy. Wszystko powinno być dość ciepłe, ale nie ma parzyć. Dodajemy sok z cytryny. Mieszamy.
  4. Napój jest gotowy do rozlewania. Przez sitko (zatrzyma ziarenka kawy, przyprawy, rodzynki) i lejek wlewamy gorący płyn do 2/3 wysokości butelki i zgniatamy ją tak, by napój podszedł aż pod "korek". Taką zgniecioną mocno zakręcamy i formujemy, by pewnie stała na blacie stołu - ma się nie przewracać. 
    Fot. Hania - 1000 pomysłów na...
  5. Przez dobę trzymamy w temperaturze pokojowej, po tym czasie odstawiamy w ciemne i chłodne miejsce np. do piwniczki, ale nigdy do lodówki, ponieważ tak zahamujemy proces fermentacji. Po jakimś czasie, zdarza się, że już po dobie, butelki zaczną się prostować i pęcznieć - to znak, że fermentacja dobrze przebiega. Gotowy do picia podpiwek powinien stać 5-7 dni w chłodzie, a butelki powinny być wyprostowane i twarde - to dowód na to, że w środku zebrało się dużo gazu. Radzę ostrożnie otwierać i nie wstrząsać, bo to napój bardzo gazowany i może wybuchnąć. Dlatego właśnie nie polecam szklanych butelek - gdyby fermentacja je rozerwała, to otwierający mógłby wylądować w szpitalu, a pomieszczenie byłoby do malowania. Chłodząc napój w lodówce zatrzymujemy fermentację i "uspokajamy" go na tyle, że zrobi duże "pssst", ale nie wybuchnie. 


Dlaczego podpiwek z mojego przepisu? Jest sprawdzony kilkanaście razy, nigdy nie wyszedł źle, jest idealnym napojem gazowanym dla całej rodziny, nie zawiera chmielu, ma cukru tylko tyle, ile trzeba, jest lepszy od coli, w przeciwieństwie do piwa nie upośledza ciała i umysłu!

Bardzo proszę o komentarze! Uwierzcie mi, że warto poczekać i delektować się tym domowym napojem, niekoniecznie latem, niekoniecznie mocno schłodzonym. Delektując się wspomnijcie czasem o mnie. Zgadnijcie: co teraz piję? ;) Smacznego!
Fot. Hania - 1000 pomysłów na...
Pozdrawiam serdecznie! :) Hania

3 komentarze:

  1. A czy mogą być butelki plastikowe ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie, że mogą być plastikowe :) Sami takich używamy, poza tym Biedronka sprzedaje w plastikach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie :) My robimy w ciemnych (brązowych) plastikowych, po napojach typu podpiwek ze sklepu :) Taki trochę recykling. Widziałam, że niektórzy robią w butelkach po wodzie, ale trzeba wybierać takie, które są z grubego plastiku, by podczas fermentowania (podpiwek to napój fermentowany) ich nie rozsadziło. Nie polecam szklanych, bo mogą być niebezpieczne i przy otwieraniu wybuchnąć. Więcej opiszę na górze :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj! Cieszy mnie, że chcesz się tu wypowiedzieć. Pamiętaj proszę o zachowaniu zgodnym z netykietą i poprawnością języka, w którym piszesz. Blog jest moderowany, a wszystkie niezgodne z zasadami komentarze zostaną usunięte. Dziękuję i zapraszam ponownie!