piątek, 22 stycznia 2016

Coś z niczego, czyli pomysł na sałatkę nr 4 (z niespodzianką)

O moich pomysłach na sałatki trochę więcej czytaliście już tutaj. Obiecałam, że będę wrzucać na bloga jak coś mi znowu wpadnie w łapki i oto jest kolejny moment na sałatkę. Dzisiejszą niespodzianką jest mango, które kupiłam po okazyjnej cenie. Dokładnie pół mango, bo reszta została użyta do wzbogacenia naszego porannego smoothie. A wiec do roboty - zróbmy coś z niczego! :)


Przepis na sałatkę
  • puszka zielonego groszku,
  • pół mango, pokrojonego w drobną kostkę,
  • ok. 1 łyżka kaparów ze słoiczka,
  • pół młodej cukinii ze skórką, pokrojonej w drobną kostkę,
  • mała papryka pokrojona w drobną kostkę (u mnie biała/blondie),
  • średni, raczej twardy pomidor, pokrojony w drobną kostkę,
  • 2 łyżki oliwy z oliwek,
  • sól i pieprz do smaku.
  1. Do średniej wielkości miski wrzucamy odsączony groszek konserwowy, pół pokrojonego w drobną kostkę mango, kapary, pół cukinii pokrojonej w drobną kostkę, paprykę i pomidor.
  2. Dodajemy 2 łyżki oliwy z oliwek.
  3. Dosmaczamy pieprzem i solą wg uznania. Końcowy efekt smakowy to sałatka słodko-ostra, więc proszę nie przesadzać z przyprawami. Kwestię soli w dużej mierze załatwią w tym przepisie kapary, które są kiszone, a więc słone, trochę jak ogórki.
Muszę uczciwie przyznać, że pyszny smak tej sałatki mile mnie zaskoczył. Nie zawsze wyjdzie taka sama, bo wystarczy przesadzić z solą lub pieprzem i już mamy zupełnie inny smak. Polecam spróbować chociażby dlatego, by przekonać się czy Wam też mango smakuje lasem :)

Pozdrawiam serdecznie! :) Hania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj! Cieszy mnie, że chcesz się tu wypowiedzieć. Pamiętaj proszę o zachowaniu zgodnym z netykietą i poprawnością języka, w którym piszesz. Blog jest moderowany, a wszystkie niezgodne z zasadami komentarze zostaną usunięte. Dziękuję i zapraszam ponownie!