środa, 2 września 2015

Samodzielne suszenie


Fot. Hania - 1000 pomysłów na...

   Jeśli macie własny ogródek (nawet taki malutki na balkonie, działkę dziadków, rodziców itd.), miniuprawę na parapecie okiennym lub sprawdzonego straganiarza na ryneczku, a do tego lubicie korzystać z ziół i przypraw nie tylko wiosną i latem, ale także jesienią i zimą, to serdecznie polecam samodzielne suszenie.
Fot. Hania - 1000 pomysłów na...
  1. Najprostsze i najszybsze suszenie, to oczywiście rozłożenie produktów na blasze/tacy, wyłożonej papierowym ręcznikiem lub zawieszenie ich na lince/gumce, a następnie umieszczenie w niewilgotnym i przewiewnym miejscu. W taki sposób suszę większość ziół i przypraw: lawendę, rozmaryn, oregano, tymianek, miętę, melisę, szałwię, lubczyk (maggi) itd.
    Fot. Hania - 1000 pomysłów na...
  1. W każdym gospodarstwie domowym można znaleźć taki sprzęt jak piec lub piekarnik - nawet najmniejszy. Oprócz pieczenia można wykorzystać go do suszenia produktów spożywczych. Ustawiamy temperaturę piekarnika na raczej niską (30-100 stopni Celsjusza), układamy produkty pojedynczo na blasze do pieczenia, na papierze lub pergaminie (bez tłuszczu, po nie będziemy smażyć), zwracając uwagę na to, żeby miały sporo miejsca i suszymy przy lekko uchylonych drzwiczkach piecyka. W zależności od produktu różny jest czas przygotowania. W ten sposób można suszyć zioła i przyprawy, owoce np. śliwki, jabłka, gruszki oraz warzywa np. czosnek, paprykę, cebulę. Nie podaję dokładnych temperatur i czasu, ponieważ bardzo wiele zależy od piekarnika, jaki posiadacie i rodzaju produktu (mięsiste owoce i warzywa potrzebują do kilku godzin takiej obróbki).
    Suszona mięta
    Fot. Hania - 1000 pomysłów na...
    Suszona szałwia
    Fot. Hania - 1000 pomysłów na...
  2. Dedykowana do tego suszarka do grzybów, warzyw i owoców to z pewnością dobry pomysł, jeśli jesteście przekonani o tym, że macie czas, odpowiednie miejsce oraz przekonanie, że będziecie używać suszonych produktów :) Dla mnie to wspaniałe urządzenie, dzięki któremu osiągam lepszy efekt suszenia niż w moim piekarniku. Jeśli chodzi o koszty związane z eksploatacją, to myślę, że są porównywalne do używania piekarnika do suszenia (też mam elektryczny).
Suszenie żółtych pomidorów
Fot. Hania - 1000 pomysłów na...
Suszenie żółtych pomidorów
Fot. Hania - 1000 pomysłów na...
Kwestię czy warto zostawiam Wam do przemyślenia samodzielnie. 
   Ze swojej strony powiem, że dla mnie to świetna sprawa. Suszenie pozwala na zachowanie "świeżości" produktu niedostępnego w różnych okresach. W większości zatrzymuje zapach i właściwości suszonych produktów. Już dawno stwierdziłam, że jeśli się da i nie wymaga to olbrzymich nakładów pracy, to warto! Czasami nawet wolę poświęcić czas i nie spać, niż ściągnąć jakiś produkt ze sklepowej półki, naszpikowany konserwantami, żeby się nie zepsuł. A czy Was to zadowala?
Suszone żółte pomidory - sezon 2015
Fot. Hania - 1000 pomysłów na...
Pozdrawiam serdecznie! :) Hania

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) Cieszę się, że po tylu latach od publikacji ktoś się nim zainteresował.

    OdpowiedzUsuń

Witaj! Cieszy mnie, że chcesz się tu wypowiedzieć. Pamiętaj proszę o zachowaniu zgodnym z netykietą i poprawnością języka, w którym piszesz. Blog jest moderowany, a wszystkie niezgodne z zasadami komentarze zostaną usunięte. Dziękuję i zapraszam ponownie!